Ślub na luzie, w krakowskiej Willi Fryderyka | K&K
Nie każdy ślub, to fajerwerki, płonący parkiet i tempo, w którym ciężko nadążyć.
Śluby traktuję, jako spotkania ludzi, którzy chcą w tym dniu być razem. Kiedy Para nie stawia parkiet na pierwszym miejscu, to nie mam przeciwko. Wiem, że i tak mogę opowiedzieć im tą historię najpiękniej jak potrafię. Mam nadzieję, że opowiadam ją tak, jak było.
Chyba mi się to udaje, bo Kasia napisała “majstersztyk” odnośnie zdjęć, które niektórzy podobną nazywają “trudnymi”.
No ale jak tu nie kochać zdjęcia Wujka Stefana na tle obrazu, który podejrzanie podobnie wygląda… :)